Tyle mi się nazbierało produktów do recenzowania, że nie wiem od czego zacząć:]
Dziś przygotowałam dla Was recenzję żelu głęboko oczyszczającego pory z mikrodrobinkami Clearskin od Avon.
Hmmm...lubię żele do twarzy ale nie lubię ich używać:] A dokładnie to zmywanie jest zmorą... Niektóre żele ciężko zmyć, są gęste i ręka ślizga się po twarzy w nieskończoność. Najrzadziej myję twarz żelami zimą bo dodatkowo mi zimno z rana, wtedy ograniczam się do szybkiego mycia mydłem, które szybko się spłukuje z twarzy.
Lato zdecydowanie jest porą żelową dlatego, skoro już za nami, dziś troszkę o żelu Clearskin.
Jak widać 125 ml w buteleczce, którą można postawić na głowie. Opakowanie nie jest przezroczyste, a szkoda bo lubię wiedzieć kiedy coś się kończy. W tej chwili nie jestem nawet w stanie powiedzieć ile zostało żelu ale ok. połowa na pewno jest.
I tak, producent mówi, że jest to lekki żel oczyszczający opracowany przy wykorzystaniu technologii zwężania porów, oczyszcza pory i sprawia, że stają się mniej widoczne, a skóra wydaje się miękka i gładka.
Nie lubię jak producent używa w opisie słowa " wydaje się", "sprawia wrażenie" bo jak wiadomo jest to tani blef. Nie ma się wydawać tylko ma coś robić konkretnego a nie bazować na wyobraźni!
Sposób użycia: delikatnie wmasować w wilgotną skórę przez 30 sekund a następnie dokładnie spłukać . Unikać kontaktu z oczami.
Na oczy zdecydowanie uważać bo żel, jak cała ta seria, posiada wyczuwalną nutkę spirytusu.
Z tego też względu nie stosowałabym go codziennie bo uzyskamy wysuszoną skórę. Ja go stosuję jak już czuję, że skóra nie jest gładka tak jak powinna.
Żel zmywa się przyzwoicie, ma kolor zielonkawy a mikrodrobinki albo są tak mikro, że ich nie widzę albo jest ich kilka na całą tubkę:) Skłaniam się raczej ku temu drugiemu bo na prawdę jak się trafi to jak ślepej kurze ziarno...
Konsystencja lekko lejąca ale nie wyciśniemy z tubki więcej niż potrzeba dzięki takiej oto dziurce:
Tubka nie najlepszej czystości a dlatego,że tą brudną łapką z żelu trzeba zakręcić koreczek bo opakowanie właśnie w takie zamknięcie jest uzbrojone... Niezbyt wygodne. Gdy zostawimy tubkę odkręconą to żel wypłynie bo konsystencja na to pozwala.
Do umycia twarzy wystarczy kropla wielkości groszku, przy czym nie wiem jak z wydajnością. Jeśli o mnie chodzi to mógłby się już skończyć bo mam go dosyć długo a na nogi nie powala.
Z tego względu, że często używany powoduje wysuszenie, u mnie szczególnie strefy T, nie mogę ocenić jego działania zwężającego pory. Może minimalnie coś z nimi robi. Wiem, że dobrze oczyszcza i skóra jest gładka i wyraźnie czysta. Produkt przydatny choćby w celu dokładnego oczyszczenia raz na jakiś czas.
Po otwarciu ważny 12 miesięcy, przez które zdążymy go zużyć i nic się nie zmarnuje.
Z tej serii jest jeszcze tonik, którego recenzję też kiedyś zamieszczę :]
Dla ciekawych skład:
Cena: ok. 6zł (promocja)- 10zł
Może się jeszcze skuszę na jakiś żel Clearskin, być może ten też jeszcze u mnie zawita.
A Wy miałyście coś z tej serii?
Nigdy nie używałam żelu do mycia z avonu :)
OdpowiedzUsuń