sobota, 31 sierpnia 2013

Słodki projekt: tydzień 1

Tydzień pierwszy słodkiego projektu u majmejkap - Wata cukrowa
Myślałam, myślałam i wymyśliłam:] Najchętniej użyłabym tego dziwnego filcu na paznokcie co ostatnio jest modny ale,że nie posiadam musiałam sobie poradzić z tym co mam, czyli rozwarstwiony płatek kosmetyczny :]
A pazurki prezentują się następująco:








 Denerwuje mnie środkowy palec, nie zauważyłam zalanej nieco skórki ale trudno...Zdjęcia już zrobione więc daję to co mam:]

Ps. pochwaliłam się zbyt szybko dziesiątką obserwatorów i ktoś uciekł :( Przykro mi niezmiernie ale nic nie zrobię...

Podziękowania

Witam serdecznie pierwszą dziesiątkę obserwatorów. Każda osoba cieszy tak samo:] Myślę, że teraz już będzie z górki. Na prawdę dodajecie motywacji.
Przy okazji, znalezione na FB, uśmiałam się strasznie:)


czwartek, 29 sierpnia 2013

Saran wrap 2

W tym całym szaleństwie rozpędziłam się i zrobiłam drugie zdobienie :)
Cały czas jesteśmy w akcji :


Tym razem postawiłam na klasyczny błękit. idziemy w kierunku morskiej otchłani :] Aaa, wzór bardziej gesty bo zrobiony wypstrykaną folią bąbelkową:]







"zamuruj nas" u KOKietki

 U KOKietki konkurs w temacie "zamuruj nas". Zadanie do wykonania:

21.08.2013-3.09 (do północy)

Ok, myślę. Wezmę udział bo lubię trenować wyobraźnię na pazurkach:] Czytam...saran wrap?! A cóż to za ustrojstwo?! Na szczęście google, niczym wścibska sąsiadka wie wszystko o wszystkim, powiedział mi co to takiego. Matko kochana, czego to nie wymyślą te pazuromaniaczki:P Postanowiłam spróbować sił w tej konkurencji i szczerze? Średnio mi się podoba to wzornictwo w najlepszej odsłonie a w mojej osobistej to już w ogóle:P
Opinię jednak pozostawiam Wam, drogie Panie :]


Co myślicie?

Konkursowe pazurki

Zdobienie, które powstało na rzecz konkursu organizowanego przez Glossybox "paznokcie w kolorach lata". Wiem, że moje paznokcie są bardziej wiosenne niż letnie ale od dłuższego czasu przymierzałam się do tego zdobienia i postanowiłam teraz dać mu szansę :] Nie chwalę się wygraną, bo i nie mnie przypadła :P Nic nie traciłam to przyłączyłam się do zabawy. Taka ze mnie figlarka :D





Jak Wam się podoba?

środa, 28 sierpnia 2013

Projekt pazurkowy

Jeszcze na dobranoc szybki pościk. zakręcona milka organizuje projekt paznokciowy, temat: słodkości!




Postanowiłam wziąć w nim udział, mam nadzieję że nie zawiodę sama siebie i podołam temu wyzwaniu!

Niespodziewana niespodziajka :]

Pragnę podziękować ank13pietro za nominację do Liebster Blog Award! Kurczę, ktoś mnie czyta, mało tego, ktoś uznał, że to co robię jest dobre! Z tego wszystkiego zapomniałam o moich skurczach, które czuję przez cały dzień. Czyżby poród?! Oooo nie, moja droga córko, teraz to siedź na miejscu bo muszę odpowiedzieć na parę pytań :]

“Nominacja do ‘Liebstera’ jest otrzymywana, za dobrą pracę.
Przyznaje się ją blogom o niższej liczbie obserwatorów,
więc daje możliwość rozpowszechnienia bloga.
Po odebraniu owej nominacji, należy odpowiedzieć
na 11 pytań od osoby, która Cię nominowała.
Następnie Ty nominujesz 11 osób (informując je o tym),
oraz zadaje im 11 pytań. Nie można nominować
osoby, która Cię wybrała!”

Tekst ten pozwoliłam sobie skopiować od wyżej wymienionej blogerki.

PYTANIA
  1. Co lubisz robić w wolnym czasie? Jeszcze w tamtym roku wolny czas spędzałam przy piwie i papierosku z przyjaciółką:] Wyjścia do klubu, randki i itp. Teraz, gdy oczekuję pociechy cieszę się jak mam siły poczytać książkę w domowym zaciszu. I cholernie tęsknie za tym co minęło.
  2. Żałujesz czegoś, co zrobiłaś? Niestety jest parę rzeczy, których żałuję. Głównie opierały się na mojej głupocie i naiwności. 
  3. Ulubiony kosmetyk? Z konieczności-krem na rozstępy. Z wyboru- wszelkie maseczki i toniki do twarzy.
  4. Ulubiony kolor? Zależy w czym. Uwielbiam żółte bluzki, w białych mi do twarzy, czarne są zadziorne. Na paznokciach wszystko co różowe i niebieskie ładnie wygląda. 
  5. Ideał faceta? ;) Ten, któremu daleko do ideału. Nie przystoi aby facet był lepszy niż jego dziewoja:p
  6. Masz jakiś nałóg? Lakiery, słonecznik, chipsy, już nie mogę się doczekać kiedy zapalę pierwszego papierosa po urodzeniu :]
  7. Jesteś typem sportowca czy leniucha? ;) Lenię się tak długo, aż zacznie przeszkadzać mi mój cellulit, wtedy budzi się we mnie sportowiec:] 
  8. Jaki masz typ urody? w podstawówce myśleli, że jestem Cyganką, u pana sprzedającego kebab myśleli, że jestem z Gruzji... Mama jest mi chyba winna jakieś wyjaśnienia! Ciemne wszystko co na twarzy, żydowski nos/zmora mojego życia/.
  9. Twoja największa wada? Jeśli chodzi o wygląd- nos. Jeśli o osobowość- nerwus.
  10. Ile masz wzrostu? Skromne 160cm
  11. Na weekendowy wyjazd zabieram… Gdybym tylko mogła to psa, nie lubię go zostawiać z nikim innym:] Na drugim miejscu telefon.
A teraz moje pytania, które zadam 11 osobom :] Tyle pytań mam w głowie i nie wiem, które wybrać:]

1. Gdybyś miała wybrać swoje imię, było by to...?
2. Ile miałaś lat, gdy zakochałaś się po raz pierwszy?
3. Kraj, który chciałabyś odwiedzić i dlaczego?
4. Ulubiony alkohol?
5.Motto, którym się kieruję w życiu?
6. Rzecz, której nie zrobiłabyś nigdy w życiu?
7. Najgorszy film jaki obejrzałaś, to?
8. Na co zwracasz uwagę poznając nową osobę?
9. Kosmetyk, którego byś za darmo nie chciała, to?
10. Wymarzony prezent?
11. Co byś wybrała: jedna rzecz droższa czy kilka tańszych?

Po dłuższym przeszukiwaniu blogów, nominuję:
http://justine145.blogspot.com/
http://thezuuzaa.blogspot.com/
http://lakieromaniasyli.blogspot.com/
http://lejdistyle.blogspot.com/
http://katewo.blogspot.com/
http://maadzikowo.blogspot.com/
http://www.kosmetyczka-lamoreli.blogspot.co.uk/
http://lazurowakosmetyczka.blogspot.com/
http://zakochanawkolorkach.blogspot.co.uk/
http://sznyda.blogspot.co.uk/
http://ewakrzywda.blogspot.com/

wtorek, 27 sierpnia 2013

Rodzina Evki

Na warsztat zestaw Eva Natura. Mleczko i tonik.


Zioła Polskie- Pielęgnacyjny tonik bezalkoholowy z ekstraktem z koniczyny łąkowej:

Przyznam, że tonik używany jest częściej, pora roku nie sprzyja mleczkom bo zbyt treściwe.
Zatem tonik:

Przeznaczony do przemywania skóry twarzy i szyi po oczyszczeniu lub dla odświeżenia.
Bogate połączenie substancji naturalnych:
- ekstraktu z koniczyny łąkowej
-soku z aloesu
- D- pantenolu
- ceramidów pochodzenia roślinnego
nadaje tonikowi właściwości oczyszczające i tonizujące.

Efekty codziennego stosowania:
-nawilża i wygładza
- przywraca naturalny odczyn skóry
- przynosi uczucie komfortu i świeżości
Polecany do każdej cery, także delikatnej.

Skład:

Moja opinia:
Poczynając od opakowania, wygodne z małym dzióbkiem nie wylewa się za dużo na płatek. Tonik jest bezbarwny o naturalnym łąkowym zapachu. Nie drażni wonią, wręcz koi. Spokojnie można przemywać oczy, moich nie podrażnił. Wiadomo, makijażu nie zmywa ale, tak jak obiecał producent, odświeża i nawilża. Wielkie buuum miałam na niego w okresie naszych letnich upałów, nie było nawet mowy o tym żeby krem nałożyć bo miałam wrażenie, że spłynie. W ruch poszedł więc ten tonik i spisał się znakomicie. Przez okres jego stosowania na twarzy nie wyskoczyła mi ANI JEDNA niespodziewanka. Gładziutka i czyściutka, bez przesuszonych miejsc. Stosowałam o każdej porze dnia, nawet po kilka razy.
Cena ok. 6-7zł za 200ml jak najbardziej korzystna.
A gdzie kupić to cudo? Hm...ja kupiłam w Tesco. Dość dawno już zauważyłam, że to co dobre, tanie i krajowe jest gorzej dostępne niż to co modne i przereklamowane.
Czy kupię ponownie? TAK jeśli okaże się lepszy niż tonik z Melisy:]

Zioła Polskie Mleczko łagodnie oczyszczające z ekstraktem z koniczyny łąkowej


Delikatne mleczko polecane do pielęgnacji każdego rodzaju cery. Zawiera ekstrakt z koniczyny bogaty we flawonoidy, karoteny i witaminy C, B i E. Usuwa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia skóry twarzy i szyi, nie naruszając naturalnej hydrolipidowej warstwy ochronnej. Działa łagodząco i przeciwzapalnie dzięki zawartości ekstraktu z koniczyny łąkowej i alantoiny. Pomaga w utrzymaniu optymalnego nawilżenia skóry. Może być używane do demakijażu oczu.
Efekty codziennego stosowania:
- skóra gładka, elastyczna, świeża i zrelaksowana.

Skład:


Moja opinia:
Opakowanie takie samo jak tonik. Mleczko nie jest leiste, raczej gęste jak na mleczko przez co trochę trzeba go nałożyć aby oczyścić twarz. Ma się wrażenie, że ile byśmy nie nałożyły to wszystko ładnie się wchłonie nie pozostawiając żadnej kleistej, tłustej warstwy. Oczyszcza bardzo dobrze ALE.... oczy oszczędźmy. Niby do demakijażu ale moje oczy płaczą po nim, mimo, że nie należą do tych najwrażliwszych. Więc makijaż oczu traktuję micelem z Biedronki a resztę twarzy tym mleczkiem.
Jeśli chodzi o działanie obiecane przez producenta to uważam, że spisał się na 5. Nie wyskakują żadne wypryski, nie zatyka porów, wchłania się szybko do matu. Zapach identyczny jak tonik- łąka. W duecie z tonikiem na prawdę warte wypróbowania a i osobno niczego im nie brakuje.
Kupić można tam gdzie tonik- Tesco. Cena też ok 6-7zł za 200ml.
Czy kupię? Może, obecnie najlepsze mleczko do te z Biedronki. Ideał. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie aby testować nowe rzeczy. Na dzień dzisiejszy szał ogarnął płyny micelarne i ja też poszłam za stadem, nie będę czarną owcą:]

Na pocieszny koniec fotki mojej Nuki:] Zwierzątka to pocieszne stworzenia :* 
Z serii: w czasie deszczu dzieci się nudzą (mimo, że deszczu nie ma)



Gwoli wyjaśnienia skąd w domu patyk?! Nuka to taki zwierz co lubi drwa na zimę znosić:] Przynosi z dworu wszystko: patyki, kamienie. Ostatnio zaczęła się czaić na szare mydło z łazienki :P

Pozdrawiam ściskam wszystkich miłośników czterech łapek <3

Chudszy protfel- zakupy sierpnia

Zaglądam do torby z zakupami sierpniowymi i myślę...mało coś tego. Ale, ale...zapomniałam o zakupach internetowych, o których pisałam tutaj i tutaj. Czyli wszystko w normie zakupowej maniaczki. Wrzesień zacznie się znakiem STOP bo pewnie po porodzie nie będzie czasu na zakupy, ani ochoty:]

Od lewej:
1. Płyn do higieny intymnej z biedronki- uwielbiam m.in. za zapach.
2. Płyn micelarny Dermedic, normalnie za 24,99zł bym nie kupiłam ale z kartą LifeStyle dostałam go za 9,99zł. Żal nie wypróbować.
3. Krem na rozstępy z Ziaji, w trakcie testowania.
4. Chłodzący krem do stóp Perfecta- już się kończy bo kilka razy dziennie męczę mojego K o masowanie ^^
5. Pianka do golenia, dla chłopów, z Tesco, za 3 zł:]
6. Biovax do włosów, czeka w kolejce.
7. Maseczka do twarzy, dołączona do kremu Perfecta.

To był zakupy z początku miesiąca a gdzie tam do końca?! Więc dokupiłam jeszcze:


1. Peeling Ziaja Ulga, enzymatyczny
2. Mydło naturalne z Biedronki, głupi zakup...zwykłe szare mydło, od Białego Jelenia różni się jednym składnikiem.
3. Tusz do rzęs Eveline z Biedronki. Za niecałe 7zł....no litości! Kto by przeszedł obojętnie obok :)
4. Mini lakier Dor, miesiąc bez nowego lakieru, miesiącem straconym.

Nie chce myśleć ile na to wydałam pieniędzy bo urodzę :D

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Zakupy na PaaTal

Paczuszka dotarła cała i zdrowa. Wszystko elegancko zapakowane w strzelającą folię:] Produktów było dość dużo, bo za 140zł ale pokażę Wam tylko mój nabytek bo to jestem w stanie później zrecenzować.

Ps. Gratisów nie było :P



I po kolei:


  • Henna Wax Treatment z olejem z pszenicy, już nie mogę doczekać się efektów. Niestety czekają na mnie jeszcze dwie maski do zużycia :/ Kosztowała mnie 8 zł za 530 ml więc myślę, że ubiłam dobry interes.





  • Kofeinowy roll on pod oczy, 14 ml za 5 zł. Zakup z ciekawości, co "toto" może mi zaoferować:]

  • Pomadka Astor nr 260. Piękny, transparentny róż, podobno z witaminami. Koszt- 6 zł


  • Pumeks BaByliss, zapowiada się solidnie, cena 2.50zł

  • Zielona kredka Astor za całe 3zł - Glam Green 094.Mam już fioletowo-niebieską (Glam Purple 096) i jestem zadowolona. Nie umieściłam na foto zbiorczym bo zapomniałam o niej:]

  • I woda toaletowa dla mojego K, żeby nie darł pyska, że tylko sobie kupuje:] Lamborghini 50ml za 12 zł.

Gdyby ktoś był zainteresowany zakupami, zapraszam tutaj

niedziela, 25 sierpnia 2013

Tanie malowanie #3

Tym razem na warsztat wzięłam lakiery Virtual Fashion Mania. Przyznam szczerze, że ich nie doceniłam...Dopiero wczoraj przy malowaniu uświadomiłam sobie, że nie maluję nimi często, ale czemu??? Najstarsi górale nie wiedzą. W każdym razie lakiery są cudaśne.

Producent pisze:  lakier z winylem do paznokci. Intensywne lśniące kolory. Szybkoschnąca, elastyczna formuła lakieru. Nie zawiera toluenu i formaldehydu.



W buteleczce mamy 10 ml produktu, sama buteleczka bardzo mi się podoba. Jedynie komuś może być niezręcznie trzymanie takiej wielkiej zakrętaski z pędzelkiem. Nie powiem, ale prezentują się iście wytwornie:]
Pędzelek należy do tych szerszych, bardzo wygodny. Lakier rozprowadza się aksamitnie po płytce a kolory są taaaaak głębokie jak ludzka głupota i to już przy dwóch warstwach.  Schnie też dość szybko....Nie umiem znaleźć odpowiedzi dlaczego nimi maluję tak rzadko.
W związku z powyższym nie jestem w stanie powiedzieć Wam jak długo się trzyma na paznokciu bo...nie pamiętam:) Podejrzewam, że nie należy do najgorszych a i tak prędzej się znudzi niż odpryśnie.
Pod ciemne raczej konieczna baza, nie dam łba uciąć, że nie zrobi nam trupich paznokci.
Kupiłam w Biedronce jak były w przecenie, za jakieś 4 zł. Normalna cena to chyba 6-7 zł. Nie wiem gdzie je można jeszcze kupić.
I teraz mam pod górkę....wyrzuciłam kartoniki (o tak, lakiery były zapakowane w kartoniki:) i nie mam pojęcia jakie to są numerki...na spodzie buteleczki widnieją jakieś czarodziejskie cyfry więc może je podam:]

Od lewej 66 lub 99 :]
Przepiękny, głęboki niebieski. Po prostu. Żaden chaber, lazur czy inne czary mary. Ot, niebieski. Dwie warstwy, błyszczy się nieziemsko, daje lekko żelkowe, kremowe wykończenie. Uwielbiam takie kolory!



Dojrzała śliwka 76
Sama się nim wczoraj zaskoczyłam...piękny ^^. Czekam na poród i od razu nim maluję bo nie wytrzymam:] Ciemny kolor, w zależności od światła robi się mleczno śliwkowy aż do tak ciemnego, że prawie czarny. Niestety może odbarwiać płytkę.



Jak dla mnie to brudna, przydymiona mięta nr 84
Mięta dla naburmuszonych:] Głęboki, lśniący kolor. Można się przeglądać we własnych paznokciach:] Nie powinna odbarwić płytki ale i tak zawsze daję podkład.


Napatrzeć się nie mogę na te kolory:]
Z lekkim sercem wszystkim mogę je polecić.

Ps. Stała się rzecz straszna :0 Znów zrobiłam zamówienie na Paa Tal . Jak tylko dostanę przesyłkę to się pochwalę:] Tyle mi się tam rzeczy podobało, że nie mogłam się powstrzymać. Istne szaleństwo. Pewnie przez dłuższy czas nie poczynię takich zakupów więc poszaleć musiałam:]

Pozdrawiam!

piątek, 23 sierpnia 2013

Małe też cieszy :P

Ojej, może to głupie ale już 5 osób mnie odwiedza i nie boi się do tego przyznać:] Cieszę się niezmiernie. 
Przyznam nieskromnie, że marzy mi się zorganizowanie projektu pazurkowego, pomysłów w głowie od ....groma:] Ale na to muszę zasłużyć więc czekam cierpliwie na więcej odważnych:) 
Pozdrawiam .



Tanie malowanie #2

Tym razem post o lakierach z May be to Hollywood, które diablo przypominają te z Dora z opakowania jak i aplikacji. Są cudeńka i koszmarki, jak z każdej innej marki:]


Z tej kolekcji posiadam 4 kolory
Nr 34- Malinowy król, który na zdjęciach uparł się aby być czerwonym:]
Nr 35- Barbiowy róż
Nr 97- wyblaknięta zieleń
Nr 82- dojrzała wiśnia

Lakiery zachowują się dokładnie jak te z Dora, te jasne wymagają więcej warstw i okropnie się nimi maluję. Z tego co zauważyłam, jest to częsta przypadłość wszelakich pasteli.

Lakiery do nabycia w tanich sklepikach osiedlowych, kioskach, w drogeriach nie widziałam. Koszt ok. 3-4 zł.

Nr 34
Musicie na słowo uwierzyć, że jest to malinka:] Wystarczą dwie warstwy aby wydobyć kolor z buteleczki, schnie bardzo szybko. Polecam dać podkład bo nie obiecuję, że nie zabarwi płytki paznokcia.
Jest bardzo wygodny w użytkowaniu i często po niego sięgam, jeden z moich ulubionych w ponad 100 lakierowej kolekcji.



Nr 35
Numer jeden wśród wszystkich lakierów. Ileż ja się nachodziłam żeby znaleźć kiczowaty róż:] Kolor jest przepiękny, zwykły, taki dziecięco-lalkowy róż. Aplikacja jest mistrzostwem wygody. Dwie warstwy w zupełności wystarczą.



Nr 97
Tego lakieru nie polecam... Koszmarek. Kolor spodobał mi się w buteleczce, jednak żeby go wydobyć potrzebujemy czasu, cierpliwości, jeszcze raz cierpliwości i minimum 3 warstw. Jedyny plus to czas schnięcia. Pozostawia smugi nawet przy trzech warstwach. Ja na 3 skapitulowałam- nie będzie mi tu lakier dyktował co mam robić i w jakiej ilości:]



Nr 82
Dojrzała czereśnia w ogródku babci. Radzę dodać podkład gdyż kolor jest ciemny i pozostawi czerwone pazurki. Schnie szybko, dwie warstwy wystarczą... W przeciwieństwie do kolegów ściera się na końcówkach, pewnie z racji jego ciemnego koloru.



Ot, koniec kolekcji. W zanadrzu mam jeszcze sporo tanich egzemplarzy, nie spocznę póki nie pokaże wszystkich :]
Pozdrawiam wszystkich czytających :*

środa, 21 sierpnia 2013

Nudziak od Catrice + cosik od Jadźki

Obecnie nie maluję paznokci, jedną nogą jestem na porodówce a tam nie można mieć pomalowanych:) Nie wiem kiedy mnie zgarną więc chodzę z gołymi rękoma:)
Jedynie siostra przychodzi po kolejne ornamenty na paznokcie i pomysł na dziś to nudziak od Catrice z serii Ultimate Nudes kolor 100 Sky& Seine. 


Lakier sam w sobie bardzo dobry, schnie szybko, pędzelek szeroki, półokrągły idealnie wpasowuje się w miejsce gdzie paznokieć rośnie (czyli tam przy skórkach, przez co ich nie zalewa). Dwie warstwy dają pożądany efekt. Jeśli chodzi o cenę to ja dałam za niego ponad 7zł. 
Lakiery tej firmy widziałam tylko w Naturze. 

Sam kolor jest jak Cafe latte z lekkim shimmerem, który chamsko nie rzuca się w oczy. Kolejny bezpieczny kolor, do pracy w sam raz. Dodałam jakiegoś chabazia z kwiatuszkami i ot, co mi wyszło :



Później dodałam złoty bulion żeby wyróżnić środki kwiatuszków ale widać go minimalnie :] W dodatku bulion szybko odpada i taka to Syzyfowa praca...



Nie będę oszukiwać, że ja jestem twórcą tego wzorku, pełno jest tych gałązek w internecie, jednak każda się różni interpretacją i doborem kolorów. Ja przedstawiam taką właśnie propozycję, mam nadzieję, że komuś przypadnie do gustu :]

wtorek, 20 sierpnia 2013

Tanie malowanie, drogie Panie :)

Zacznę od przeprosin za długą zwłokę, niestety piesio mi zachorował a jak piesio choruje to wszystko idzie na bok :] Na szczęście wszystko już jest w porządku, za to ja ze zmęczenia, chodzenia po weterynarzach i ze stresu czuję, że wcześniej urodzę. Nie, żeby mi to szczególnie przeszkadzało... :)

Pomyślałam, że skoro mam tyle lakierów to może przedstawię parę z nich. Na początek wybrałam lakiery firmy Dor, które ja osobiście lubię, cena zachęca i gama kolorystyczna również. Dostępne są chyba w każdym kiosku i małych sklepikach w okolicach 2-4zł. 




Lakiery mają świetną konsystencję, jak na swoją półkę cenową. Jest na tyle gęsta, że nie zalewa skórek i na tyle rzadka, że bez problemu rozchodzi się po płytce paznokcia.
Schnie błyskawicznie! Po pomalowaniu pazurków z obu dłoni można zacząć od razu malować pierwszą (jeśli ktoś nakłada dwie warstwy).
Krycie- dwie warstwy w zupełności wystarczają.
Pędzelek- standardowy, nie za cienki i nie za gruby.
Jeśli chodzi o trwałość to myślę, że 2-4 dni wytrzymuje, prędzej zetrą się końcówki niż sam zacznie odpryskiwać. Mam już je ze dwa lata tylko jeden lekko zgęstniał ale nie na tyle, że nie da się malować.
Wadą za to jest to, że niektóre kolory mogą odbarwić płytkę, jeśli nakładamy na gołego paznokcia. I wcale nie jest powiedziane, że te ciemne odbarwiają.
Co może być ważne, lakiery mają w pełni kremową konsystencję, nie ma żadnych drobinek, shimmerów itp. Ale nie należą też do tych co superaśnie połyskują.

Jeśli chodzi o lakiery to wolę mieć kilka tańszych niż jeden droższy, zwłaszcza, że czasami wcale się nie różnią jakością. Dlatego taka wielka kolekcja u mnie:)

Dor nr 5/2
I to ten, który lekko zgęstniał. Uwielbiam ten kolor, niebiesko-chabrowy, przy dwóch warstwach robi się bardziej mleczny. Tutaj jedna warstwa bo akurat ładnie mi pokryło :] Tak patrzę, że naklejka się odkleiła więc idąc droga dedukcji jest starszy niż pozostałe, pewnie dlatego szybciej zgęstniał :]



Dor nr 44
Drugi ulubiony. Kiedy nie wiem na jaki kolor "szczelić" paznokcie zwykle wybieram ten. Przydymiony bezpieczny róż, jak dla mnie nawet nie wygląda tak tandetnie :) Ta wersja kolorystyczna nie posiada wad, dwie warstwy wystarczą i w 5 minut mamy gotowe pazurki.



Dor nr 57
Długo szukałam takiego koloru, błotno-fioletowy.Zachowuję się dokładnie tak jak kolega wyżej. Same ochy i achy.



Dor nr 69
I ostatni, żółtek. Szczerze to dziad nad dziadami jeśli chodzi o wygodę nakładania....Rozlewa się, pierwsza warstwa to same smugi, dopiero przy drugiej, grubo nalanej daje ładny efekt. Przy tym wszystkim broni się szybkością schnięcia dlatego czasami się na niego skuszę :) Dopiero dziś zauważyłam, że daje lekko neonkowy efekt ^^
I, o zgrozo! Barwi płytkę na żółto, czasami nawet jak mamy podkład. Taki z niego dziad właśnie....Ale, kurcze...podoba mi się :D



Podsumowując, na pewno jeszcze jakiś kupię jeśli tylko wpadnie mi w oko kolor.
Podejrzewam, że nie tylko ja je lubię. Pozdrawiam!

czwartek, 15 sierpnia 2013

KWC w krzywym zwierciadle

Post z serii Koszmarek Wszech Czasów.

Avon Naturals Herbal- odżywcza mgiełka do włosów słabych i łamliwych Pokrzywa i Łopian.



Bajdurzenie Producenta:
Zawiera wyciągi z pokrzywy i łopianu, które pomagają przywrócić włosom zdrowy wygląd i witalność. Wzmacniają włosy i nadają im piękny połysk. 
SPOSÓB UŻYCIA: Nałożyć na czyste, osuszone ręcznikiem włosy. Układać jak zwykle.

Ups, muszę się poprawić...to nie jest bajdurzenie. Zwróćcie uwagę, że producent ani słowem nie wspomniał, że TA mgiełka coś robi pozytywnego z włosami. Dowiadujemy się natomiast jakie właściwości mają dwa ziółka, które się tam znajdują....A w jakich ilościach? Hmmm

Skład:

Trzecie linijka- perfum
Ekstrakty chyba tylko z nazwy...Na pewno żaden z pracowników zajmujących się produkcją tego psikadła nie chodził po łące w słoneczny dzionek i nie zrywał pokrzyw z ogródka za domkiem. To tyle jeśli chodzi o Naturals w nazwie.

Moje zdanie:

Nie wiem dlaczego kupiłam tą mgiełkę... Po prostu jak dostanę katalog z Avonu zawsze coś muszę zamówić, cena 5,90zł wydawała się niska ja na ich ceny. Wszystko dodać do siebie i bach, mam mgiełkę u siebie.
Zapach- sztuczny zapach przebrany za naturalny. Da się znieść, nosa nie urywa, należy do tych przyjemniejszych.
konsystencja- dość rzadka, w końcu mgiełka. Barwy mleczno białej.

Widać, że ładnie się przelewa:]
Wydajność- okazuje się, że to co u innych jest wadą, tutaj jest zaletą albowiem mgiełka jest diablo niewydajna:] Parę psiknięć i połowy nie ma:]
Opakowanie-  tutaj na plus, widać zużycie, mechanizm psikania nie jest awaryjny w moim egzemplarzu. Samo opakowanie zachowam, na pewno znajdzie się jakiś inny specyfik do przelania, choćby nawet woda brzozowa z Rossmanna :]

Działanie-  używałam na suche włosy parę godzin przed myciem, ponieważ je przetłuszcza  :/ Zastanawiający był dla mnie fakt, że ni z gruszki ni z pietruszki zaczęły mi wypadać włosy... Dziękuję, zaiste działanie godne pochwały. Zaznaczę, że nie zmieniałam pielęgnacji włosów w trakcie używania tej odżywki.
Nie zauważyłam innych efektów, jakie dają ekstrakty z tych dwóch ziółek.
Zostało mi jej 1/4 opakowania i myślę jak ją wykorzystać bo nie lubię wyrzucać nic co da się użyć. Na moje nieszczęście do stóp się nie nadaje... :)

Na pewno nie kupię ponownie. Jak dla mnie to Koszmarek wśród kosmetyków.

Zauważyłam, że mam w posiadaniu kilka takich potworków i chętnie będę kontynuować serię KWC w krzywym zwierciadle. 

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...