poniedziałek, 30 grudnia 2013

Listopadowo- grudniowe zużycia

Fenomenem prowadzenia bloga kosmetycznego jest to, że posiadam coraz więcej kosmetyków. Problem w tym, że trzeba to gdzieś składować...albo zużyć. Ja wybrałam tę drugą opcję i konsekwentnie brnę w swoim postanowieniu. Staram się używać wszystko regularnie. Niestety wszystkiego na raz się nie da. Zgodnie z zasadą "małe kroczki" na pierwszy ogień ruszyły mazidła do stóp. Mam ich sporo (większość nie jest przeznaczona do stóp a do twarzy- nietrafione kremy mamy i siostry) dlatego staram się codziennie smarować giczoły:] 
Poza tym, nie otwieram kilku kosmetyków pochodnych. Zawsze jest otwarty jeden tonik, jeden krem, jeden żel pod prysznic itd, co pozwala szybciej zużywać produkty. Cieszy mnie widok ubywającego kosmetyku:] I myśl, że już niedługo kupię/ otworzę kolejny, być może lepszy:]

Przejdźmy więc do zdjęć. Zapraszam do oglądania i czytania !


I po troszku o każdym:


1. Essentia Cosmetics płyn do kąpieli mleko/miód
Ładny delikatny zapach, średnio wydajny (ok. 5 kąpieli), trzeba go trochę wlać jeśli chcemy mieć przyzwoitą pianę. Ze skórą nie robi nic, ani grzeje ani ziębi. Cena jakieś 4 zł co sprawi,że kupię ponownie, tym bardziej, że lubię mieć jakiś specyfik w wodzie, w której biorę kąpiel. Do kupienia w Netto.

2. SeYo  Active Sport żel pod prysznic 
 Bez parabenów, bardzo dobrze się pieni. Ja miałam wersję zieloną, trochę jakby leśna? Zapach bardzo pospolity, mi się podobał. Wydajny, wystarczy kropla na gąbkę i umyjemy połowę ciała. Typowy żel myjący, bez zadatków na pielęgnację. Kupię ponownie ale wypróbuję inne wersje zapachowe. Do kupienia w Naturze za ok 6 zł. 

3. Timotei  Moc i Blask, szampon
Jak odżywki bardzo lubię tak ten szampon mi nie pasuje. Wkrótce recenzja. Cena to pewnie jakieś 6 zł. Nie kupię ponownie.


4. Loveliness krem do stóp
Zawiera kwasy owocowe AHA, masło shea, szałwię, lanolinę, alantoinę, pantenol i wit. E. bardzo przyjemny kremik o świeżym owocowym zapachu, zmiękcza przeciętnie jednak za te 3 zł, które kosztuje warty wypróbowania. Dosyć dobrze nawilża. Jedyny minus to wałkowanie jeśli nałożymy za dużą warstwę. Do kupienia w Netto, nie wiem czy kupię ponownie.

5. Ziaja krem do rąk i stóp głęboko odżywczy
Bardzo gęsty krem, stosowałam tylko na stopy. Nie chciał się w ogóle wchłaniać. Ładny zapach. Szkoda, że nic nie zrobił z moimi stopami, pokładałam w nim nadzieje:] Cena pewnie ok 5-6zł. Nie kupię ponownie.

6. Exclusive krem nawilżający z żeń-szeniem
Kupiony do twarzy dla mamy, jednak ją uczulił dlatego wylądował jako krem do stóp:] Do mojej twarzy był zbyt treściwy i zapychał. Na stopach cudów nie zdziałał, ot zwykły krem. Nie lubię wyrzucać kosmetyków dlatego cieszę się, że go zużyłam. Nie kupię ponownie.


7. Eva natura mleczko łagodnie oczyszczające
Dość długo je miałam aż się przeterminowało:] Przyjemny produkt warty wypróbowania. Więcej o nim tutaj- KLIK

8. Perfecta Spa, cukrowy peeling do ciała
Przyjemny, wydajny kupię na pewno. Pisałam o nim tutaj- KLIK


9, 10. Blendamed 3DWite  i Colgate Max white One
Obie pasty bardzo dobre, dobrze oczyszczają. Bardziej przypadła mi do gustu Colgate, nie ze względu na wybielanie.Jest bardzo łagodna i nie powoduje u mnie łuszczenia się skóry na policzkach od środka, tak jak to robiły inne pasty. Niestety jest mało wydajna, starczy na jakieś 3 tygodnie. Niestety efekt wybielania u mnie marny, może dlatego że nie miałam możliwości myć zęby 3 razy każdego dnia (zajęcia cały dzień w szkole). Obie pasty na pewno kupię ponownie.


11. L'biotica regenerujący krem do rzęs
Stosowałam regularnie i najbardziej widoczny wzrost i poprawa dotyczyły dolnych rzęs. Były niemal tak długie jak te górne:] Wada to jedynie sposób nakładania (ja to robiłam palcem). Właśnie używam drugie opakowanie ponieważ po pierwszym miałam przerwę i rzęsy znów są w kiepskim stanie. kupiłabym ponownie gdyby nie sposób aplikacji, widziałam,że jest też serum nakładane szczoteczką i na pewno je zakupię.

12. Zmywacz do paznokci bez acetonu
Kupuje w chińskim sklepie za 1zł. Dobrze zmywa jednak niszczy paznokcie przy dłuższym stosowaniu.

13. Chusteczki nawilżane uniwersalne
O zapachu bratków:] Bez alkoholu, pH 5,5,  bardzo dobrze odświeżają w czasie upałów. Skóra jest po nich gładka i miłą w dotyku. Nie uczuliły i nie szczypały w oczy. Za 15 sztuk zapłacimy ok 3zł w Netto. Kupię ponownie.

I czas na próbki, dosyć się tego nazbierało w kosmetyczce więc trzeba je też zużyć:] W końcu z nimi idzie najszybciej!


14. Bielenda, maseczka i peeling z granatem
O ile peeling bardzo dobry, solidnie ściera i ładnie pachnie to maseczka koszmarna. Miałam wrażenie jakbym nakładała na twarz sylikon, który nie chce się wchłonąć. Starcza na 1,5 raza:] Ni w pi ni w drzwi. Nie kupię ponownie. W Biedronce zapłaciłam za nią 2zł.

15. Perfecta, maseczka na twarz szyję i dekolt głęboko nawilżająca
Kupiłam wersję XL i nie umiałam jej skończyć:] Dobra maseczka ale nie nazwałabym jej głęboko nawilżającą. Czasami stosowałam ją na noc jako krem. Dobrze nawilżała jednak nie na długo. Nie uczula i ma przyjemny zapach.

16. Perfecta Mama normalizująco relaksująca maseczka
Totalna pomyłka...Relaks?! Szczypie w twarz pieruńsko!Tyle w tym temacie.

17. Farmona czekoladowe masło do ciała z pistacjami
Nigdy nie lubiłam takich zapachów...Człowiek jednak się zmienia:] Obłędnie pachnie, cały dzień i bardzo dobrze nawilża. Po porannym balsamowaniu wieczorem czułam jeszcze gładziutkie nóżki! Kolor masełka taki jak masa do tortu:] Czułam się jakbym się smarowała słodkim musem, którym przekładamy biszkopty w torcie:] Kupie kupie kupie!

18. Oillan hydro-lipidowy balsam do ciała 
Próbka starczyła mi na posmarowanie obu nóg. Dobrze nawilża jednak ja nie lubię balsamować się czymś co nie pachnie :(

19. Oillan hydro-lipidowy krem do twarzy
Zawiodłam się. Posmarowałam sobie raz nos jak miałam ostry katar...Ogień. Jeden ogień. Jak to jest do cery wrażliwej to życzę powodzenia wrażliwcom:] Resztę zużyłam na nogi. Nie widzę różnicy między kremem a balsamem opisanym wyżej. Również nie pachnie. 


To by było koniec. Ufff....Ja dotrwałam do końca a Wy? Jak wygląda Wasze denko?



piątek, 27 grudnia 2013

Marmurek Lemax

Mój pierwszy marmurkowy lakier. Za żółtymi lakierami nie przepadam, na moich paznokciach mi się nie podobają. Marmurkowy efekt też nie przemawia do mnie tak do końca... Może się jeszcze do nich przekonam. Bardzo prawdopodobne, że maczek zatopiony w innym kolorze przypadnie mi do gustu:] Widziałam, że z tej serii jest kilka pastelowych odcieni.

Co do lakieru to należy do tych trwałych, szybko schnie i dobrze się nim maluje. Na paznokciach dwie warstwy ale widać,że i trzecia by się przydała.
Ostatnio bardziej się polubiłam z Lemaxem. Mają na prawdę dużą gamę lakierów, i tych kremowych i marmurki, brokatowe topy itp. Gama kolorystyczna ogromna więc każdy coś znajdzie dla siebie:]







czwartek, 26 grudnia 2013

Świąteczny akcent na paznokciach

Czerwony piasek o mySecret + topper firmy bliżej mi nie znanej, pewnie dlatego, że na buteleczce w ogóle nic nie jest napisane! A szkoda, bo chętnie bym się rozejrzała za tymi topami....

Pazurki malowane w dzień Wigilijny, na szybko dlatego padło na piasek. Zazwyczaj szybko schną i ten też mnie nie zawiódł. Czerwień bardzo kojarząca mi się ze świętami dodatkowo piaskowa faktura potęguje efekt. Na drugi dzień dodałam top ponieważ ten schnie dosyć długo, jest lekko glutowaty i długo się w nim coś jeszcze może odgnieść. 

Piasek na drugi dzień odprysł w paru miejscach, co widać na zdjęciach. Za wszelkie niedociągnięcia przepraszam, pośpiech zrobił swoje a zależało mi żeby moje dłonie jakoś się prezentowały przy wigilijnym stole. Jeśli chodzi o jakość malowania to oceniam wysoko, pędzelek wygodny, lakier ładnie rozlewa się na płytce nie zalewając skórek. Szkoda tylko, że trwałość marna... Mimo wszystko bardzo się z nim polubiłam i często go będę używać.

Jeśli chodzi o top to zakupiłam go na kiermaszu świątecznym za jedyne 2zł. Buteleczka w kształcie wiejskiej babuleńki bardzo mnie urzekła i musiałam ją mieć bez względu na zawartość a ta, jak się okazało, jest niebanalna! Białe paseczki, plasterki miodu, i złoty brokat zatopione w bezbarwnej bazie cudownie wyglądają na ciemnych lakierach. Na czerwonych w każdym razie kojarzy mi się ze świętami.
Dość gadania, teraz kupa zdjęć:] 












Same powiedzcie, czy ta babuleńka nie jest kochana ? ^^



środa, 25 grudnia 2013

Peeling cukrowy Perfecta

Pojedzona, dziecko śpi, K ogląda  "Narzeczony mimo woli" więc mam chwilę czasu aby napisać post:]
Zabierałam się za recenzję tego peelingu tak długo, że zdążyłam już go zdenkować. Myślę jednak, że zasługuje na recenzję więc zapraszam do czytania. 

Cukrowy peeling do ciała złuszczająco - ujędrniający czekoladowo - kokosowy, Dax Cosmetics Perfecta



Trochę się zmobilizowałam do zużycia i żałuję, że wcześniej nie używałam go regularnie. Dopiero przez ostatni okres stosowałam go przy każdej kąpieli. 

Aspekt techniczny:
Produkt zapakowany w bardzo poręczne i funkcjonalne pudełko. Wszystko do końca możemy wykorzystać. Całe 225ml:] Pojemnik z twardego plastiku gwarantuje, że przy upadku nie poniesie szkód.
Peeling ma zbitą konsystencję, gęsto usiana cukrowymi drobinkami, całość w kolorach brązu.





W teorii:
Cukrowy peeling do ciała czekoladowo-kokosowy złuszczająco - ujędrniający. Peeling regulując mikrokrążenie w skórze przeciwdziała cellulitowi, a apetyczny zapach czekolady odpręża i poprawia nastrój. Zawiera naturalne kryształki cukru, które usuwając martwe komórki naskórka idealnie wygładzają powierzchnię skóry i niwelują wszelkie niedoskonałości. Ponadto olejek kokosowy intensywnie zmiękcza i ułatwia zatrzymywanie wilgoci w skórze, a zawarte w peelingu masło kakaowe działa ujędrniająco i regenerująco.

W praktyce:
Ujędrnia?- może, jeśli stosujemy regularnie i z użyciem np. rękawicy do masażu. Wiadomo, masaż działa ujędrniająco.
Przeciwdziała cellulitowi?- nie zauważyłam ale też nie wierzyłam i nie po to został kupiony. Stawiałam na dobre złuszczanie i tutaj jest rewelacyjny. Zapach piękny, czekoladowy na prawdę odpręża. Stosowałam go z wielką przyjemnością, głównie na mokro. Przy zmywaniu leci mleczna woda, przez co mam wrażenie, że kąpiel brałam w mleku:] Po zmyciu skóra jest gładka, przyjemna w dotyku i dobrze nawilżona a nawet trochę natłuszczona. Nie potrzeba nawet stosować balsamu na te partie ciała, które peelingowaliśmy.
Drobinki cukru nie rozpuszczają się natychmiastowo więc mamy czas na wykorzystanie masażu. Wystarczy niewielka ilość, przez co jest wydajny. Ja stosowałam głównie na pośladki i uda.
Cena nie jest wygórowana jak na taki produkt ok. 15zł. W promocji jeszcze bardziej kusi do zakupu. Na pewno zakupię ponownie, jeśli nie tę to inną wersję zapachową bo wszystkie są zachęcające.

Ocena: 9/10

Pod mikroskopem:




Zachęcam do wypróbowania jak i do podzielenia się opiniami na jego temat!

Wszystkim, którzy mnie czytają życzę Spokojnych Świąt i żeby z każdym rokiem niosły lepsze doświadczenia!

Krwawa Jadźka





niedziela, 22 grudnia 2013

Fiolet Miyo z akcentem

Dawno na pazurkach nie gościł u mnie fiolet, myślałam, że po prostu nie ma odpowiedniego odcienia ale się myliłam... Wystarczyło przejrzeć te sto kilka lakierów i się znalazł! Lilak od Miyo mini drops o nr 120

Lakier ma konsystencję idealną do pokrycia dwoma warstwami, nie bąbelkuje i nie smuży przy nakładaniu. Schnie dość szybko, nie ma tendencji do odpryskiwania. Raczej skłonny będzie się ścierać. U mnie na paznokciach już 3 dzień i trzyma się dobrze. Cena ok 4zł.

Palec serdeczny pokryłam ciemnym fioletem od Hean, lubię te lakiery. Ten egzemplarz ma już kilka lat, lekko zgęstniał ale wciąż daje radę:]
Dla efektu dodałam jeszcze top Lemax galaxy topper nr 2 zakupiony na kiermaszu świątecznym za....2 zł!!! Jest fenomenalny. Bezbarwna baza, w której zatopione są brokatowe drobinki mieniące się gamą fioletów i jemu pochodnych. Zauważymy też maleńkie plastry miodu mieniące się na fioletowo, które po nałożeniu na paznokieć nie odstają i nie haczą. Lakier szybko schnie i daje ładny żelkowy efekt, pięknie błyszczy. Zdjęcia niestety nie oddają barw :(











Na zdjęciach ciemny fiolet wygląda trochę jak czarny ale zapewniam, że nie jest. Brokat też nie mieni się tak jak w rzeczywistości.

Coś mi się wydaje, że fiolet częściej będzie gościł na moich dłoniach :]
Z góry przepraszam za moje zalane skórki...dopiero na zdjęciach zrobiły się tak widoczne:]


Widziałyście już te topy z Lemaxa?

czwartek, 19 grudnia 2013

Mięta od Wibo i latte od Paese

Dziś jeden z lakierów, które otrzymałam w pudełku od Paese. Dodatkowo pokaże mój ulubiony lakier miętowy (przynajmniej tak mi się wydaję, mięt jest tyle ile ludzi:) od Wibo. Swego czasu gościł na moich paznokciach niemalże codziennie. Ładnie się też prezentuje na paznokciach nożnych :P

Wibo z serii candy pastel trend , nr się starł :(
Paese nr 116- przyjemny codzienniaczek, takie małe latte (6ml). W pudełku znalazł się jako produkt do przetestowania w formie miniatury ale mnie takie wersje lakierowe w zupełności wystarczają.

Trochę o lakierach: Wibo dobrze się rozprowadza, nie pozostawia smug, wygodny szeroki pędzelek. Schnie przeciętnie szybko. Trwałość 3-4 dni w zależności od intensywności użycia dłoni:]

Tak samo z wytrwałością jest u maluszka Paese, tutaj mamy mały pędzelek, który jest równie wygodny w użyciu. Kolor bardzo bezpieczny, nie razi po oczach, kakałko :] Schnie dość szybko. Oba lakiery kryją przy dwóch warstwach, nie odpryskują, nie smużą. Nie odbarwiają płytki, ja jednak zawsze daje jakiś podkład pod lakier bazowy.

Mój Wibo  już jakiś czas grzeje miejsce w koszyczku dlatego trochę zgęstniał przez co lubią się na nim odgniatać różne struktury, w zależności czego się tykam, także możemy odgnieść na nim np. fakturę poduszki czy innych materiałów. Z Paese tego problemu nie ma, gdy wyschnie jest całkowicie twardy:].

W końcu zdjęcia:










W obu kolorach bardzo przyjemnie mi się chodziło, dodatkowo połączenie jasnego brązu z miętą bardzo lubię:]

A Wam jak się podoba takie zestawienie kolorów? Co powiecie o lakierach marki Paese, bo ja jestem, że się tak wyrażę dziewicą w tej kwestii:] 



czwartek, 12 grudnia 2013

ShinyBox Grudzień 2013

Właśnie dotarł do mnie grudniowy ShinyBox... Na wstępie chciałam sprostować pewną informację, mianowicie: w tym boxie wszystkie produkty (jest ich 5) są pełnowymiarowe. W poprzedniej notce napisałam, że jeden jest miniaturą bo taką właśnie informację znalazłam bodajże na ich FB. Jeśli kogoś wprowadziłam w błąd lub odwiodłam od kupna serdecznie przepraszam. A tymczasem zapraszam do obejrzenia tego pudełka, sami się przekonacie czy zakup się opłacał :]



Oczywiście szata graficzna robi wrażenie, aż chce się sprawdzić co wsadzili do środka. W końcu to pudełko świąteczne, należy poszaleć:]

A w środku:





Standardowo garść próbek (kremy do twarzy, szampon, masło do ciała). Znalazły się też kupony rabatowe.

I są też nasze produkty, aż 5:] Wszystkie pełnowymiarowe.



1. Masło do ciała zielona herbata i limonka (wyszczuplanie)- miałam z tej serii sól do kąpieli i olejek. Bardzo podobał mi się zapach więc na pewno masełko pójdzie w ruch jak tylko wykorzystam balsam z poprzedniego pudełka. Cena takiego mazidełka to ok 14zł.

2. Błyszczyk L'oreal Glam Shine- szczerze przyznam, że opakowanie i barwa błyszczyka (kisiel pomarańczowy) wygląda dość tandetnie i na pewno nie dałabym za niego 35zł! Sprawdzałam, na ustach jest bezbarwny i na szczęście nie ma natrętnego zapachu.


3. Bibułki matujące z pudrem Marion- nigdy nie używałam i myślę, że jak dam radę to zostawię je do lata. Wtedy chyba najbardziej się przydadzą. Cena to 12zł/ 50szt.

4. Balsam do ust Anatomicals-  zamiennie w pudełkach pojawiają się też kremy do rąk i na początku się zawiodłam, że mi przypadł właśnie balsam... Ostatnio potrzebowałam pomadki ochronnej do ust, najlepiej bezzapachowej ale niestety mój chłop kupił zapachową...Ten balsam zapachu nie ma, jedynie forma aplikacji mi nie pasuje (wyciskana bezpośrednio na usta z tubki). Cena 12zł

5. Enzymatyczny peeling do twarzy Organique- z tego produktu jestem najbardziej zadowolona! Nie zawiera zbędnej chemii (wg opisu). Bardzo jestem ciekawa jak zadziała na moją twarz, cena 73zł ! Na pewno z własnego portfela nigdy bym nie nabyła tak drogiego kosmetyku więc tym bardziej dobrze, że znalazł się w pudełku:]

To by było na tyle dobroci. Na początku byłam zawiedziona tym pudełkiem z dwóch powodów:
1. Produkty z niższej półki cenowej (Marion czy Farmona)  możemy same sobie kupić i wypróbować
2. W moim pudełku AŻ 2 produkty do ust... Na zniżce w Rossmannie zdążyłam się zaopatrzyć w mazidła do ust więc kolejny błyszczyk będzie czekał na swoją kolej:] Możecie wierzyć lub nie ale produkty do ust u mnie nie chcą się szybko kończyć:]

I szkoda, że nie dali żadnego lakieru :( Za to dali po raz kolejny balsam do ciała i wcale nie mały, jak tak dalej pójdzie to chyba je będę zjadać:]

Jednak po napisaniu tego posta zaczął mi się podobać ten zestaw:] W końcu mam okazję przetestować dwa produkty, których bym na pewno nie kupiła ( peeling i błyszczyk) .

 A Wam jak się podoba grudniowe pudełko? Zamawiacie?

Dla tych, które są zdecydowane na kupno zapraszam shinybox.pl




niedziela, 8 grudnia 2013

Magia Świąt

Grudzień to dla mnie taki miesiąc kiedy chce sobie wynagrodzić wszystkie krzywdy z całego roku. Dodatkowo sprzyja temu czas świąteczny:] Mam okazję żeby sobie kupić jakiś prezent. W tamtym miesiącu postanowiłam zakupić sobie moje pierwsze pudełko Shiny o którym pisałam tu. Całkiem niedawno zamówiłam też PaeseBox ( tu ). Tak mnie pochłonęły te pudełka, że mój K zamówił mi grudniowego Shiny Boxa! Dziwi mnie tylko, że świąteczne wydanie nie ma wszystkich produktów pełnowymiarowych...za to 4 z 5 na pewno będą;]
W tym pudełku możemy się spodziewać produktów w 5 kategoriach:


Pytanie tylko, który z nich nie będzie produktem pełnowymiarowym?

Czujecie się zachęcone? Dodatkowo zamawiający może zbierać gwiazdki,  które ( w określonej ilości) może wymienić na pudełko Shiny.
Zamówić możecie pojedyncze pudełko  http://shinybox.pl/?ref=c9fc82f  --> link polecający
bądź subskrypcję http://shinybox.pl/?ref=c9fc82f  --> link polecający

Subskrybentki z tego co zauważyłam mają specjalne względy, np. o jeden produkt w pudełku więcej, jako prezent.
Już nie mogę się doczekać przesyłki:]

Magia świąt dopadła mnie też w innej kwestii, zauważyłam, że mam już albo dopiero  25 obserwatorów za co jestem ogromnie wdzięczna:] Każda obserwująca osoba to dodatkowy uśmiech na mojej twarzy. Dlatego, też postanowiłam, że zorganizuję rozdanie/konkurs jak tylko będzie drugie tyle, czyli 50 osoób;] Mam nadzieję, że szybko to nastąpi a tymczasem  zdążę skomponować idealny zestaw do wygranej:]

ŻYCZCIE MI POWODZENIA ;]


sobota, 7 grudnia 2013

Wibo New Trend 181

Dla tych co lubią nudziaki na każdą okazję przedstawiam Wibo New Trend 181. Zakupiony w czasie rossmannowskiego szaleństwa za grosze:] Wzięłam go tak bez pomyślunku, ręka po prostu poleciała w stronę szafy wibo a w głowie kołatała się jedna myśl "weź go, weź go..." . A, że lubię żyć w zgodzie ze sobą to go wzięłam:]

Nie żałuje bo kolor jest bardzo ładny, na zdjęciach tylko jedna warstwa bo nie miałam czasu na drugą:]
Kolor to pudrowy, przydymiony bądź brudny róż z domieszką łososia:] Wiem, opis nic nie mówi, najlepiej zobaczyć zdjęcia:]

Plusy:
 * szybko schnie
 * dobre krycie , jedna warstwa wystarczająca
 * szafa wibo w każdym Rossmannie, niestety ten kolor widziałam tylko raz
 * cena ok. 6zł/ warto kupić w przecenie
 * trwałość ok. 3-4 dni, dwie warstwy może by wytrzymały dłużej
 * szeroki pędzelek ułatwia malowanie
 *  nie zostawia smug, malowanie nim jest bardzo przyjemne

Minusy:
* nie zauważyłam

Galeria:










Jak Wam się podoba kolor? Lubicie lakiery Wibo? 




środa, 4 grudnia 2013

Mój pierwszy Paese Box

Postanowiłam sobie sprawić na Mikołaja prezencik :] W związku z tym, że planowałam kiedyś kupno tego boxa , niestety za późno bo akcja się skończyła, niesamowicie się ucieszyłam dowiedziawszy się o reaktywacji! Pisałam o tym tutaj

Akcja trwa do końca grudnia więc się spieszcie!
Ja ze swojego boxa jestem zadowolona, aczkolwiek zdziwiło mnie, że nie znalazło się nic do ust. Skupili się na paznokciach i makijażu twarzy ( makijaż wstępny). Niemniej jednak za 39zł trafiło się na prawdę dużo fajnych kosmetyków, nawet wśród tych "miniaturek".

Moje pudełko przyjechało już na następny dzień od ruszenia akcji. W stanie idealnym, dobrze zapakowane, nic nie uszkodzone.


Tyle wspaniałości w tak małym pudełeczku ^^

A w środku, cuda niewidy:) Tak jak obiecali: 5 produktów pełnowymiarowych + 6 miniaturek

No nie wiem czy to taka miniaturka, ot lakiery o mniejszej pojemności, które przynajmniej da się zużyć :)

Róż, cień do powiek i miniaturki pudru ryżowego i bambusowego

Podkład matujący + puder matujący - oba pełnowymiarowe. Podkład w kolorze natural

Płyn micelarny (50ml) i baza wygładzająca do paznokci (widziałam, że ktoś dostał matującą)

Najbardziej jestem ciekawa tego płynu micelarnego i podkładu. Cień w pudełeczku ma bardzo ładny odcień, niby złoty ale nie bardzo rzucający się w oczy. Z lekkim shimmerem.


A jak Wasze pudełka? Zakupione?

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...